poniedziałek, 2 stycznia 2017

NOWOROCZNYM POSTANOWIENIOM MÓWIĘ NIE!

Siedzę i myślę...o świętach, o nowym roku...

wszystkie bzdury w tematyce zostały już napisane. Cała życzliwość na tacy podana,doprawiona szczyptą ,,szanujcie się,kochajcie,, i takie tam dyrdymały. Noworocznych postanowień od zarzygania. I mogłabym zabłysnąć w temacie marnując  Wasz cenny czas, który zamiast być wykorzystany na byczenie się z rodziną tudzież udawanie, że pracujecie, przepadł by w czeluściach wirtualnej ciszy. Ale powiem Wam jedno - NIE MAM NOWOROCZNYCH POSTANOWIEŃ. Cała ta nagonka na ,,schudnę,rzucę palenie,,...jeśli czegoś nie zrobiliście dla siebie ot tak bez okazji i nie wdrożyliście planów z myślą o zmianie na lepsze to czy nowy rok da Wam na tyle samozaparcia by akurat teraz to zmienić? Znacie diety ,,od poniedziałku,,? Nie ma znaczenia czy odkładacie to na potem czy nie. Np ja zaczynam codziennie dietę od dzisiaj, z mocnym postanowieniem...mogę posilić się więc o stwierdzenie,że jestem na diecie non stop 😃

 Ale ale...to, że nie spisuję noworocznych postanowień nie oznacza, że nie podejmuję walki z własnymi słabościami. Róbcie to sukcesywnie i konsekwentnie nie tylko od święta. Bez okazji też warto. Postawiony sobie cel realizujcie na  teraz. Natomiast jeśli już kolejny raz spisaliście cele do osiągnięcia na ten nowy 2017 rok i potrzebujecie motywacji - NIE WIERZĘ, ŻE WAM SIĘ UDA. JESTEŚCIE SŁABI I NIGDY WAM NIE WYCHODZI. A teraz udowodnijcie sami sobie, że te stwierdzenie to nieprawda 😊

Ps. Albo mi skoro musicie mieć komu. Uważam jednak, że nie ma większej satysfakcji niż pokazanie sobie, że się potrafi pokonać swoje słabości i nic gorszego niż zawieźć samego siebie. Dlatego nie planujcie-działacie.

Do siego! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

PODZIEL SIĘ OPINIĄ